
Przegrana 0-1 w meczu na szczycie
Od porażki zaczyna się sezon dla FC Komorów 2005. Z góry wiadomo było, że będzie to ciężki mecz. Promyk Nowa Sucha to jeden z faworytów do awansu do wyższej klasy rozgrywkowej.
Mecz był bardzo wyrównany z wyjątkiem końcówki pierwszej połowy spotkania, kiedy to gospodarze osiągnęli przewagę. Całe spotkanie to ambitna postawa obu drużyn, ostra walka oraz kilka okazji bramkowych zarówno dla jednej jak i drugiej strony. Czego nam zabrakło? Chyba trochę szczęścia. Przy akcji bramkowej nasz obrońca w kluczowym momencie się potknął co pozwoliło napastnikowi Promyka dośrodkować piłkę swojemu partnerowi, który z najbliższej odległości przykładając nogę zdobył jedynego gola w tym spotkaniu. Szczęścia zabrakło również pod koniec spotkania, kiedy nie wykorzystaliśmy rzutu karnego.
Ostatecznie to my ze spuszczonymi głowami zabraliśmy się w drogę powrotną do domu a komplet punktów tym razem zostaje w Nowej Suchej.